Piękna prowansalska kuchnia Pani Magdy z Poznania :) i nasze artkafle...
www.artkafle.com.pl
sobota, 2 maja 2015
piątek, 1 maja 2015
VIZAĜO
Jest ładna i brzydka,
mądra i głupia, wyraźna i niewyraźna, smukła i okrągła, obecna i nieobecna, aż
w końcu znajoma i nieznajoma- twarz.
Każdy z nas
patrząc na inną osobę obcą czy znajomą od razu spostrzega cechy które są mu
bliskie, które akceptuje, najzwyczajniej podoba mu się ta mordka J albo nie jest w stanie na nią patrzeć J. Ludzie są wzrokowcami lubią piękno ale
dla każdego z nas piękno oznacza całkowicie coś
innego.
Są piegi ale
czy każdy je lubi- raczej nie, są twarze z mocno zarysowanymi polikami kobiety
i mężczyźni o twarzy boksera i wysokim czole- nie dla mnie J, są twarze z wielkimi oczami, małymi
ustami- ktoś je kocha J,
są twarze zwykłe, codzienne, niczym się
niewyróżniające te które nie szukają blasku
fleszów, spojrzeń, obcych uśmiechów- są takie, aż wreszcie są twarze
kamienne, nic nie mówiące i obce…………………………………………
„Są ludzkie
kamienne twarze, wszyscy je widzą, wszyscy wiedzą, że istnieją ale
nikt z nimi nie rozmawia.
-bo z kamienną twarzą nie wypada.”
-bo z kamienną twarzą nie wypada.”
Jest wesoło ale i jest poważnie takie są twarze w
rzeczywistości i sztuce.
Moja twarz - no cóż jest męska i jest moja i
akceptuję ją J a wy swoje J?
CODZIENNOŚĆ vs. ŻYCIE
Codziennie
rano wstaję, Ty wstajesz, My wstajemy, Oni wstają. Ludzie się budzą po nocy, to takie zwykłe ale jednocześnie magiczne i
zazwyczaj mamy sny J te dobre, te złe, te nijakie i całkowicie od czapy, kto
by je pamiętał, a jednak zostają, gdzieś tam
w naszej podświadomości, która i
tak z chęcią, za zgodą naszej silnej bądź słabej woli pozbędzie się ich z
naszych głów. Ale czym jest codzienność.
Czy to
bycie i trwanie od rana do wieczora i potem tylko czekanie na sen, przespać to
wszystko i dalej? Chyba nikt z nas takiej codzienności nie zaakceptuje, to
rewolucja, protest i cierpienie.
Otwieram
oczy po nocy i widzę moją żonę , większość z nas widzi swego partnera bądź
partnerkę, piękny dnia początek J prawda, za oknem może pogoda,
może nie kto tam wie ale dnia początek
jak nic innego musi być piękny więc do
dzieła J. Miło? O tak.
Potem
kawa pyszna, aromatyczna, nie z expresu, bo nie mam, taka zwykła z Lidla J ale smaczna dostarcza energii pozytywnej i nie
zobowiązuje ani mnie ani żony do niczego, jest pyszna i aromatyczna. Plan dnia?
Brak. Wszystko rodzi się na bieżąco. Takiej opcji życia nigdy nie przewidywałem
J codzienność mnie onieśmielała i przerastała na
każdym kroku, mało było czasu na życie, a przecież żyjemy prawda? Więc o co
chodzi, codzienność a życie? Kto mi odpowie na to pytanie?
Ja
odpowiem po swojemu. Krótka analiza dnia ( wiem brzmi naukowo), wstaję i wiem
że żyję, mijam minuty w moim życiu, które tłumnie się burzą aby zmieścić się w
każdej godzinie życia, południe- mam Karinkę przy sobie i dwoje fantastycznych
kosmitów w wieku 7 i 10 lat ,wystarcza mi to aby poczuć życie, potem kolejne minuty południa wspólny tryb życia
ja, ona i one. I nigdy nie ma końca dnia nawet w nocy i po północy, bo przecież
życie trwa 24 h. Czy to prawda?
Sławek,
Sylwia, Zdzisiu, Madzia, Anita, Paweł, Marzenka, Mateusz, Magda, Adam, Sabina,
Kai, Przyjaciele,
Znajomi, Sąsiedzi i Nieznajomi
Czasami myślę, że wspinam się dlatego, aby przekonać się, jak
droga jest mi nasza szara codzienność. Wracając poznaję, jak smakuje kubek
gorącej kawy po dniach pragnienia, sen po wielu nieprzespanych nocach,
spotkanie z przyjaciółmi po długiej samotności, cisza po godzinach przeżytych w
przeraźliwej wichurze, no to hej ;) myślcie dalej i żyjcie ale dniem nie
codziennością.
PSYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYY
Piesio domowy to udomowiona forma wilka szarego, ssaka drapieżnego z
rodziny psowatych, uznawana przez
niektórych za podgatunek wilka.
Trudno tu o porównanie i dyskusje
ale Reksio do wilka mi nie pasuje J co innego Szarik pies pancerniaków, tylko szkoda, że nie
nazwano go Szalik, puchaty, ciepły i można się do niego przytulić, w zamian
dano mu imię rosyjskie oznaczające kuleczkę,
krwinkę lub balonik. W języku potocznym oznacza również psa podwórkowego - "burka", oj
Szarik, Szarik nasz kochany wilczur burkiem L.
Takie czasy J były.
Pies Cywil zakopałby się pod ziemię
gdyby go nazwano burkiem J, podobnie jak Lassie i Beethoven. Łajka ty burku J.
Patrząc na naszego pupila biszkopta Harrego mogę śmiało powiedzieć,
brudzi, fafluni J i gryzie prawie wszystko, żre wszystko jak koza, łącznie z kamieniami i
innym gorszymi rzeczami J ale i tak go uwielbiamy bo kocha nas bezwarunkowo i oddany
jest 24 h na dobę , choć czasami chciałoby się na chwilę uciec, na krótką
chwilę.
W związku z tym narodził się pomysł
na kolejne kafle -dekory, psie dekory J.
Kończę
dowcipem może śmieszny może nie ale co tam:
Jaka jest zasadnicza
różnica pomiędzy mężem a psem?
-Pies zawsze się
cieszy na Twój widok…
Czym różni się mąż i pies?
-Psa zazwyczaj można wytresować w kilka
miesięcy…
………no
to hau J
ROTKO, MARCUS
ROTHKOWITZ
Być może dla
wielu z was ani imię ani nazwisko nic nie mówi ale dla wtajemniczonych bomba
artystyczna J.
Można dużo
pisać i mówić że jego obrazy koncentrowały się na prostych emocjach – płótna
najczęściej wypełniały nieliczne intensywne barwy, z niewielką ilością szczegółów, że przywiązywał
duże znaczenie do używanych przez siebie pędzli. Dbał o nie, w specjalny sposób
je czyszcząc i konserwując. Lubił miękki włos wysłużonych pędzli, będący jakby
przedłużeniem dłoni. Tworzył wielkie formaty tak by całe nasze pole widzenia
było wypełnione jego wspaniałymi kolorami. Malował lekko, jedynie samym
czubkiem, aby zapewnić gładką powierzchnię płótna. Delikatne kolory, zwłaszcza
w drugiej połowie lat czterdziestych, sprawiały, że obrazy niosły niezwykły
spokój. Ale to tylko słowa i teoria. Mark zmarł w 1970 roku i oczywiste jest to
że osobiście go nigdy nie poznałam ale może wyda się to dziwne znam go, jest w
moim sercu, w moich pracach, nawet codzienności. Jego sztuka mnie inspiruje,
sprawia że proste jest piękne, inne i tajemnicze. Wiele osób patrząc na jego
prace wzruszało się i płakało, kolory nasycone są emocjami, to jest
niesamowite. W wakacje 2013 roku była pierwsza wystawa jego prac w Muzeum
Narodowym w Warszawie, było ich kilka
ale kto zna ten wie J-niezapomniane doznania estetyczne i
duchowe.
Mój kochany
mąż- pozdrawiam Cię J miśku, patrząc na moje prace
inspirowane Rotkiem widział pola, przestrzeń, wolność- cudownie, nie znał
twórczości artysty, z którego czerpałam, smakowałam i relaksowałam swoją duszę a
mimo to prostota pracy, dzieła powodowała masę odczuć, pięknych odczuć, cieszę
się mężuJ.
Ciężko i trudno
pisać o uczuciach łatwiej chyba przelać je na płótno w wolnych chwilach robię
to. Ostatnio dostaliśmy ciekawe zlecenie, wyzwanie. Pewna Pani chciała mieć w
kuchni obraz ceramiczny w stylu Marcusa Rothkowitza, miód na moje serce
pomyślałam i w ten sposób upamiętniłam go na kaflach ceramicznych, następnie
stworzyliśmy i zrealizowaliśmy projekt murali ceramicznych na Warszawskim
osiedlu Ville Ryżowa, które również są inspiracją zaczerpniętą z Rothkowitza -tego
jeszcze nie było J. Może ktoś z was chciałby mieć Picassa
w kuchni albo Mondriana, jeśli tak to zapraszam do współpracy.
www.artkafle.com.pl
Subskrybuj:
Posty (Atom)