piątek, 1 maja 2015

CODZIENNOŚĆ  vs. ŻYCIE
Codziennie rano wstaję, Ty wstajesz, My wstajemy, Oni wstają. Ludzie się budzą po nocy,  to takie zwykłe ale jednocześnie magiczne i zazwyczaj mamy sny J te dobre,  te złe, te nijakie i całkowicie od czapy, kto by je pamiętał, a jednak zostają, gdzieś tam  w naszej podświadomości,  która i tak z chęcią, za zgodą naszej silnej bądź słabej woli pozbędzie się ich z naszych głów. Ale czym jest codzienność.
Czy to bycie i trwanie od rana do wieczora i potem tylko czekanie na sen, przespać to wszystko i dalej? Chyba nikt z nas takiej codzienności nie zaakceptuje, to rewolucja, protest i cierpienie.
Otwieram oczy po nocy i widzę moją żonę , większość z nas widzi swego partnera bądź partnerkę, piękny dnia początek J prawda, za oknem może pogoda, może nie  kto tam wie ale dnia początek jak nic innego musi być piękny więc  do dzieła J. Miło? O tak.
Potem kawa pyszna, aromatyczna, nie z expresu, bo nie mam, taka zwykła z Lidla J ale smaczna dostarcza energii pozytywnej i nie zobowiązuje ani mnie ani żony do niczego, jest pyszna i aromatyczna. Plan dnia? Brak. Wszystko rodzi się na bieżąco. Takiej opcji życia nigdy nie przewidywałem J codzienność mnie onieśmielała i przerastała na każdym kroku, mało było czasu na życie, a przecież żyjemy prawda? Więc o co chodzi, codzienność a życie? Kto mi odpowie na to pytanie?
Ja odpowiem po swojemu. Krótka analiza dnia ( wiem brzmi naukowo), wstaję i wiem że żyję, mijam minuty w moim życiu, które tłumnie się burzą aby zmieścić się w każdej godzinie życia, południe- mam Karinkę przy sobie i dwoje fantastycznych kosmitów w wieku 7 i 10 lat ,wystarcza mi to aby poczuć życie, potem  kolejne minuty południa wspólny tryb życia ja, ona i one. I nigdy nie ma końca dnia nawet w nocy i po północy, bo przecież życie trwa 24 h. Czy to prawda?
Sławek, Sylwia, Zdzisiu, Madzia, Anita, Paweł, Marzenka, Mateusz, Magda, Adam, Sabina, Kai, Przyjaciele, Znajomi, Sąsiedzi i Nieznajomi

 Czasami myślę, że wspinam się dlatego, aby przekonać się, jak droga jest mi nasza szara codzienność. Wracając poznaję, jak smakuje kubek gorącej kawy po dniach pragnienia, sen po wielu nieprzespanych nocach, spotkanie z przyjaciółmi po długiej samotności, cisza po godzinach przeżytych w przeraźliwej wichurze, no to hej ;) myślcie dalej i żyjcie ale dniem nie codziennością.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz